Recenzja

Okiem Młodego Krytyka: krótkie metraże

Cykl Okiem Młodego Krytyka dedykujemy grupie młodych ludzi od lat związanych z Festiwalem Ale Kino! Poznali nas, gdy jeszcze jako przedszkolaki przychodzili na seanse najlepszych bajek; zostali z nami, choć są już pilnymi licealistami lub zupełnie dorosłymi studentami.  Z przyjemnością oddajemy im przestrzeń naszej strony internetowej i wczytujemy się w ich opinie na temat filmów 39. edycji Ale Kino!

 

Tytułowy „Romans X i Y” to jeden z pięciu filmów jakie możemy zobaczyć w bloku produkcji krótkometrażowych. Ta francuska produkcja jest zdecydowanie warta uwagi, tak jak i pozostałe tytuły. „Romans X i Y” to krótka lecz intensywna historia o licealnej, jednostronnej miłości i jej konsekwencjach oraz o micie jakim jest idealny „pierwszy raz” .

Pierwszą produkcją w bloku jest holenderska „Melanie” przedstawiająca rzeczywistość praktycznie dorosłej już dziewczyny, wracającej do domu po pobycie w ośrodku opiekuńczo-wychowawczym, w którym przebywa jej matka, przez którą życie nastolatki jest pełne bólu.

„Siostry” to manifest młodych przeciwko powszechnym w dzisiejszych czasach regułom i założeniom. Podczas kolejnych wydarzeń poznajemy ich własne dziesięć zasad, którymi kierują się w codziennym, niełatwym życiu.

Bliskie relacje rodzinne kontrastujące z przemocą i wieloma trudnościami codziennego życia  to obraz, który przedstawia nam portugalski „Baranek Boży” 

W bloku znaleźć możemy również znaleść  produkcje animowaną pochodząca z Meksyku. Obraz państwa pochłoniętego reżimem, jego przeciwników i ich losów, gdy postanawiają ujawnić niesprawiedliwość. To właśnie „Marsz Nieobecnych”

Tematyka niełatwa lecz odpowiadająca realią dzisiejszego świata. Chociaż każdy z tytułów trwa niezbyt długo to porusza serca i skłania do refleksji. Każdy z nich jest na swój sposób wyjątkowy i nietuzinkowy co powoduje, że warto przyjrzeć się bliżej każdej z tych historii.

Olga Bosak

 

Noc i inne krótkie filmy, czyli dzieła oscylujące w temacie relacji, jednocześnie emocjonujące i poprowadzone niezupełnie wprost. 

Seans rozpoczyna polski film "Ostatnie dni lata", który w moim odczuciu świetnie pokazuje to, że czasem nie potrzeba słów, bo wszystkie emocje, rozterki i problemy można ukazać poprzez mimikę, gesty czy nawet najprostsze spojrzenie. Przedstawiając odbiorcom bardzo trudną życiowo sytuację jest jednak nadal bardzo malowniczy, ponieważ ujęcia choć - teoretycznie niezbyt skomplikowane - świetnie kreują otoczenie naszych bohaterów.
Kolejnym filmem były "Katastrofy", które początkowo niezwykle mnie zaskoczyły i obrzydziły. Z biegiem wydarzeń zaczęłam jednak rozumieć wybór konkretnych obrazów do przedstawienia odczuć w ludzkim umyśle. Uważam, że było to nie lada wyzwaniem, jednak twórcy mu podołali. Potrafili bowiem przedstawić coś nieuchwytnego, w sposób fizyczny i sugestywny.
Przedostatnią pozycją jest "Tatuaż", czyli film dla fanów wyścigowych gier wideo, które choć stanowią jedynie przenośnię z biegiem czasu mogą zostać odebrane jako jeden z bohaterów całej historii. Gry stanowią z jednej strony miłą odskocznię. Z innej perspektywy, doprowadzają do niespodziewanego połączenia pokoleń i kultur, które w rzeczywistości mają że sobą więcej wspólnego niż mogłoby się początkowo wydawać.
Grupę filmów krótkometrażowych zamyka "Noc", która intryguje już od pierwszych minut ze względu nietuzinkową formę animacji. Nieco zagadkowy, opowiedziany nie wprost i przede wszystkim pozostawiający odbiorcy dużą przestrzeń do własnych interpretacji. W praktycznie każdej kolejnej scenie można odkryć nowe niuanse, o których wcześniej nawet się nie pomyślało. Co więcej, dzięki otwartemu zamknięciu film świetnie dopełnia historie opowiedziane poprzednio, zostawiając odbiorcę z jego własnymi myślami i zagwozdkami. Niektóre z nich mogą dotyczyć działania ludzkiej psychiki, inne emocji towarzyszącym różnym wydarzeniom czy po prostu szeroko pojętych relacji międzyludzkich, które są tak istotne we współczesnym świecie.
Magdalena Różańska